poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Rozbity Statek Kosmitów

         Morze Bałtyckie - Statek leży na głębokości 85-90 metrów na dnie Bałtyku u wejścia do Zatoki Botnickiej, która jest najbardziej wysuniętą na północ częścią Morza Bałtyckiego, pomiędzy zachodnim wybrzeżem Finlandii a wschodnim Szwecji. 

Ma średnicę 60 metrów, jest owalny, wystaje z dna, spoczywając na nim na głębokości 90 metrów. Niedaleko Gotlandii znajduje się pod wodą coś, czego dotąd nie udało się zidentyfikować. Tajemniczy obiekt, zadziwiająco podobny do statku Sokół Millenium z "Gwiezdnych wojen", wyzywająco, bezczelnie istnieje, chociaż nie powinien.
Falcon Millenium

         Anomalię bałtycką, bo tak roboczo nazwano tę dziwną rzecz, odkryła w czerwcu 2011 roku ekipa Petera Lindberga, zajmująca się poszukiwaniem cennych wraków. Wpływając do Zatoki Botnickiej, zauważyła na ekranie sonaru dziwny kulisty obiekt, zbyt symetryczny jak na twór naturalny. Nie był statkiem, więc czym?
Zdjęcie zrobione przez Sonar
        Nurkowie chcieli tu wrócić i przyjrzeć się przedmiotowi, który nawet na niewyraźnym obrazie z sonaru wyglądał jak marzenie poszukiwaczy śladów starożytnej kosmicznej cywilizacji. Brano też pod uwagę, że to współczesne UFO, które przycupnęło na dnie, by wkrótce wystrzelić spod wody.

      Filmów przedstawiających latające talerze wynurzające się z mórz i oceanów jest w sieci masa ( niestety znaczna większość takich filmików to po prostu FAKE).

     Wracając z bardziej precyzyjnym sprzętem, szwedzka ekipa zadawała sobie pytanie: jeszcze jest czy odleciał? Był i wpływał na pokładowe urządzenia. Wszystko traciło moc. Nie tylko sonary odmówiły posłuszeństwa, ale i inne urządzenia na statku. Wynośmy się stąd - podjęto decyzję.

      Wrócili w 2012 roku, z kamerami i sprzętem do nurkowania. Nakręcili podwodne ujęcie "anomalii" i pobrali próbki jej czarnego kadłuba. Nurkowie wrócili wstrząśnięci. To nie jest naturalne - mówili z przekonaniem.  Po cyfrowym czyszczeniu obrazu z kamer ukazał się niezwykły okrągły "pojazd" z włazem i prostokątnymi wycięciami z tyłu, za którym ciągnęła się długa, prosta koleina na dnie. Zarył i utknął?
Jedna z fotografii obiektu zrobione przez nurków


Za nim, w niewielkiej odległości leżał drugi, identyczny obiekt, tyle że mniejszy. Za nim także ciągnęła się smuga. Podobnie jak tajemnica za bałtycką anomalią.

2 komentarze:

  1. Blog zaskakująco ciekawy, aż nie mogę doczekać się następnego posta .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładam wszelkich starań żeby blog zaskakiwał, dziękuję za ocenę bloga. Pozdrawiam

      Usuń

Incydent w Słupi pod Bralinem (woj. Wielkopolskie).

Pan Andrzej skontaktował się ze mną na portalu Facebook pisząc w wiadomości prywatnej w celu wyjaśnienia zdarzenia, którego doświadczył jego...