Witam!
Po długich analizach zdjęć i nagrań EVP wraz z współpracą pewnych osób, między innymi Karolina Wieczorek i Wiktoria Oleksy.. odkryliśmy na jednym ze zdjęć pewne dowody świadczące, że jest coś w tym mieszkaniu, Karolina zauważyła Orbe, natomiast Wiktoria rozjaśniła zdjęcie i pojawiła się w odbiciu szafy tajemnicza mroczna twarz.
wtorek, 25 kwietnia 2017
Paranormal World & Orbita N w trasie - Zdjęcie dowód oraz nagła komplikacja.
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
niedziela, 23 kwietnia 2017
Paranormal World & Orbita N w trasie. Część II - podsumowanie.
Na wstępie.. chciałbym przeprosić za spóźnienie z wpisem podsumowującym na bloga. Niestety analiza zdjęć, nagrań oraz prób EVP zajmuję. A więc przejdźmy do podsumowania 21.04.2017 zainterweniowałem w mieszkaniu 76 letniej lokatorki, która kupiła mieszkanie po lokatorze, który zmarł. Zostały meble, niektóre już mieszkanka się pozbyła.. niestety jakaś siła nie pozwala jej zająć się "tajemniczym pokojem" w którym znajduje się np. "Menora", która może świadczyć o tym że były właściciel mógł odprawiać rytuały, które mogły przyciągnąć złą energię.
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
piątek, 21 kwietnia 2017
Paranormal World & Orbita N w trasie
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
środa, 19 kwietnia 2017
Przeklęte sztuki i filmy.
PRZEKLĘTE SZTUKI I FILMY
Niektóre przedstawienia od początku prześladuje pech...
Klątwa wiąże się z samym tekstem albo jego twórcą.
EGZORCYSTA
Scena z filmu Egzorcysta. |
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
sobota, 15 kwietnia 2017
Wyspa szeptów i zawodzeń
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
poniedziałek, 10 kwietnia 2017
Wprowadzenie do bloga - Bójcie się z nami
BÓJCIE SIĘ Z NAMI
Są takie miejsca, które z nieznanych nam powodów napełniają nas przerażaniem. Czasem jest to niepokojąco cichy las, innym razem nienaturalnie oświetlony budynek. Bywa też tak, że przekraczając próg pozornie zwykłego domu, czujemy zimne dreszcze na ciele.
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
niedziela, 9 kwietnia 2017
Najsłynniejsza Tajemnica UFO
Roswell - Miasto w USA, położone na pustyni, w graniczącym od południa z Meksykiem stanie Nowy Meksyk na południowym zachodzie USA, w hrabstwie Chaves.
Zaraz potem prasa dostała sprostowanie z biura generała bazy wojskowej sił lotniczych: "Oficerowie 509 Grupy Bombowej popełnili błąd, biorąc resztki balonu meteorologicznego za wrak latającego spodka". Nie był to jednak koniec tajemnicy katastrofy w Roswell. To był początek.
2 lipca 1947 roku na farmie w pobliżu Roswell w stanie Nowy Meksyk rozbił się niezidentyfikowany statek powietrzny. 8 lipca pułkownik William
Blanchard, dowódca 509 Grupy Bombowej, oświadczył dziennikarzom, że znaleziono tam wrak dysku, mogącego być pojazdem pozaziemskim.
William Blanchard |
Zaraz potem prasa dostała sprostowanie z biura generała bazy wojskowej sił lotniczych: "Oficerowie 509 Grupy Bombowej popełnili błąd, biorąc resztki balonu meteorologicznego za wrak latającego spodka". Nie był to jednak koniec tajemnicy katastrofy w Roswell. To był początek.
Ruszyła lawina przecieków, domysłów i spekulacji. Przez całe lata do badaczy zajmujących się tą sprawą napływały oświadczenia osób wojskowych i cywilnych, w tym również naukowców, które były świadkami wywiezienia z farmy pod Roswell i przetrzymywania przez wojsko nie tylko dziwnego obiektu, ale i jego pasażerów.
Wszyscy mówili o kilku drobnych istotach, wzrostu co najwyżej dziesięcioletnich dzieci, mających szarawą skórę, nienaturalne wielkie głowy i oczy bez białek.
W 1995 roku pokazano publicznie film z sekcji zwłok kosmity, który zginął w katastrofie w Roswell. Po latach analiz nadal nie można jednoznacznie stwierdzić, że taśma z filmem, pochodząca z lat 40. XX wieku, jest fałszywką.
Kliszę z zapisem sekcji zwłok obcego kupili w 1994 roku biznesmeni Ray Santilli i Volker Spielberg. 100 tys. dolarów zainkasował od nich 82-letni Jack Barnett, który w latach 40. XX wieku pracował w Siłach Powietrznych USA jako operator.
Niemy czarno-biały film pokazuje patologów w ochronnych uniformach krojących istotę o wzroście 1,5 m, wielkogłową, ciemnooką. Widać przecinanie klatki piersiowej, wyjmowanie i ważenie narządów, usuwanie rogówek. Film miał zostać nakręcony w szpitalu wojskowym w Dallas, w lipcu 1947 roku, krótko po katastrofie UFO.
Ilekroć opinia publiczna domagała się ujawnienia prawdy o Roswell, czynniki oficjalne cytowały raport z 1947 roku, mówiący o upadku balonu. W końcu jednak przestały. 24 czerwca 1997 roku. Emerytowany pułkownik armii USA, Philip J. Corso, powiedział publicznie: DOŚĆ! W programie "Nightlight" oświadczył, że Siły Powietrzne USA kłamią, że widział ciała kosmitów, którzy rozbili się pod Roswell, a jako kierownik Wydziału Obcych Technologii Pentagonu pośredniczył w przekazywaniu podzespołów latającego spodka firmom IBM, Hughes Aircraft, Bell Labs i Dow Corning...
Philip Corso |
Zdaniem Philipa Corso, który zaczął mówić, ponieważ będąc śmiertelnie chory, nie miał nic do stracenia (zmarł po roku). spodki z katastrof są przetrzymywane w bazach Norton, Edwards i Nellis. Na obszarze tej ostatniej leży słynna Strefa 51.
Doniesienia o rozbitym statku kosmicznym i badaniach ofiar katastrofy w Roswell pochodzą od osób związanych kiedyś zawodowo z amerykańską bazą wojskową Wright Patterson. Według kilkudziesięciu relacji, głównie emerytowanych wojskowych, tam właśnie przewieziono resztki spodka i kosmitów.
Baza Wright Patterson. |
Pułkownik Corso, który zetknął się z dokumentacją dotyczącą Roswell w posterunku wojskowym Fort Riley w stanie Kansas, ujawnił, że zgodnie z tym, co w niej znalazł, 3 lipca 1947 roku z wraku UFO wydobyto pięć istot, w tym dwie żywe. Jeden z ocalałych kosmitów został zastrzelony podczas próby ucieczki przez żołnierza, który źle zniósł widok inteligentnych istot niebędących ludźmi. Drugi został przetransportowany do bazy sił lotniczych Roswell Army Air Field, a następnie trafił do bazy sił powietrznych Wright Patterson w Ohio.
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
piątek, 7 kwietnia 2017
Piekło w kształcie trójkąta.
Kilkanaście teorii, wiele hipotez naukowych i jeszcze więcej nieracjonalnych, dziesiątki filmów, książek popularnonaukowych i powieści. Wszystko to powstało za sprawą obszaru między Bermudami, Florydą a Puerto Rico, zwanego Trójkątem Bermudzkim. Temat tego kawałka morza jest tematem rzeką.
Geolodzy rozważają, czy uskoki tektoniczne dna i uwalniany przez nie metan mogą odpowiadać za fenomeny zachodzące w diabelskim trójkącie.
Metrolodzy twierdzą, że nie działa tu nic poza zjawiskami z ich dziedziny. Obszar jest pogodowo kapryśny i tyle - podsumowują
Fizycy dopatrują się skutków zaburzeń pola elektromagnetycznego Ziemi.
Psychiatrzy stawiają na psychozy, zbiorowe halucynacyjne skutki sugestii, sprowadzając sprawę do twierdzenia, że jeśli ktoś spodziewa się kłopotów w określonej okolicy, będzie je miał.
Satyrycy forsują swój punkt widzenia oparty na założeniu, że kłopoty w Trójkącie nie są niczym niezwykłym, a wręcz przeciwnie.
W Trójkącie Bermudzkim odkryto 2 piramidy, które są 3 x wyższe od piramidy Cheopsa. Więc kolejna z teorii głosi, że są one odpowiedzialne za zaginięcia w rejonie Trójkąta Bermudzkiego.
Piramidy można ujrzeć za pomocą Google maps, wystarczy wpisać współrzędne które widnieją na załączonej niżej grafice.
W czasie kiedy powstają wszystkie te teorie, marynarze i piloci niezmiennie przeżywają w Trójkącie Bermudzkim fascynujące przygody lub, co gorsza, nie przeżywają. A wtedy, znacznie częściej niż na innych akwenach, ekipy poszukiwawcze i ratunkowe szukają ich bez skutku.
W Diabelskim Trójkącie od wielu, wielu lat samoloty giną bez śladu, a statki przepadają bez wieści. Sławę przeklętego akwenu, wycinek Atlantyku zyskał dzięki Krzysztofowi Kolumbowi.
Podróżnik w drodze do Indii zaobserwował, a następnie opisał, jak którejś nocy świecący statek powietrzny w kształcie dysku zanurkował w niewielkiej odległości od jego okrętu flagowego "Santa Maria", a następnie wirował w głębinach. Cała załoga obserwowała wówczas kręcące się wkoło świetlne smugi, rozświetlające od dołu powierzchnię morza.
Przygód polegających na krótkotrwałej utracie kontroli nad samolotem czy chwilowym "rozpłynięciu się w powietrzu" holowanych jednostek zdarzyło się w Trójkącie mnóstwo. Wnikliwemu rozbiorowi logicznemu poddaje się przypadki zakończone śmiercią lub zaginięciem załogi. Z ich analiz wynika, że zwykle siły działające niedaleko Bermudów kierują się przeciwko Amerykańskiej Marynarce Wojennej, Da się to łatwo wyjaśnić rachunkiem prawdopodobieństwa, bez sięgania do niepodobieństw. Nijak jednak nie da się wytłumaczyć tym rachunkiem liczby katastrof i zaginięć samolotów, okrętów i statków, które zdarzyły się w Trójkącie. Jest ich przerażająco wiele.
Najgłośniejszą zagadką lotniczą Trójkąta było zniknięcie pod Fort Lauderdale na Florydzie eskadry bombowców typu Avenger. Ich wraków, podobnie jak samolotu Martin Mariner, który wyruszył im na ratunek i zniknął z radaru, a także ponad 20 innych jednostek, które zgubiły się w Trójkącie, nigdy nie odnaleziono.
Martin Mariner |
Albert Einstein sugerował, że gdzieś w pobliżu musi znajdować się wejście do tunelu czasoprzestrzennego łączącego różne wymiary. Stąd, jego zdaniem, tak częsty w Trójkącie Bermudzkim brak śladów po katastrofie. Tak było w przypadku zaginionego tu 150-metrowej długości węglowca "Cyklop", ogromnych jednostek "Proteus" i "Nereus", które zniknęły, pokonując feralny akwen w 1941 roku, czy statku towarowego "Elizabeth" o wyporności 2000 ton.
Hipotez i teorii wiele, któraś z nich musi się zgadzać, przynajmniej powinna. Możliwe, że dzieje się tam coś, czego ludzkość jeszcze nie odkryła.
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
czwartek, 6 kwietnia 2017
Wsie, w których kryje się rozpacz
Małga, Chwalibogi, Sadek i Ulesie to miejsca niegdyś zamieszkane, a dzisiaj martwe, straszące upiornymi pozostałościami, rozbitymi nagrobkami na porzuconych cmentarzyskach, ruinami i zarysami zarośniętych zielskiem zagród z fundamentami nieistniejących już domów
Te miejscowości, dotknięte przez wojenne tragedie, doświadczyły strachu i nieludzkiej przemocy.
Szczególnie upiornie wygląda wieś Małga, w której zachowała się wieża zburzonego kościoła i zrujnowany cmentarz.
Ocalona wieża zburzonego kościoła - Małga |
Miejsca po wsiach, częściowo zalesione, wyglądają jak scenografie z horrorów. O wzgórzach zwanych Majnymi Górami, znajdujących się niedaleko od byłego poligonu, który założono zrównując z ziemią kilka osad, okoliczna ludność mówi, że są przeklęte. Według podań podczas I wojny światowej mieszkańcy pobliskich wsi, w obawie przed wojskiem schronili się w porastającym wzniesieniami lesie. Nikt nie wie, co się tam wydarzyło, faktem jest jednak, że ze wzgórza zeszli tylko nieliczni, zdradzając oznaki szaleństwa.
Mieszkańcy Małgi i innych wiosek nieraz jeszcze musieli opuszczać swoje domy, aby uratować życie. Armia radziecka w 1944 i 1945 roku dopuściła się tu niejednego bestialstwa. Pijani czołgiści zastrzelili jednego z gospodarzy a jego ciało wielokrotnie rozjechali czołgami. Mimo że przez lata zniknęło prawie wszystko wokół, nie zatarł się bezkształtny ślad zmaltretowanego ciała.
We wszystkich wymienionych wsiach-widmach ziemia kryje ludzkie szczątki, grzebane pośpiesznie i płytko, w miejscach gdzie znajdowali je bliscy, wracających z czasowych kryjówek. Lasy pełne są zbielałych kości nieznanych ofiar potwornych morderstw.
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
OOBE - Podróże poza ciałem.
Eksterioryzacja - wrażenie postrzegania świata spoza własnego ciała fizycznego. Osoby uważające, że doświadczyły OBE, twierdziły, że mogły się poruszać, dokonywać obserwacji i komunikować z innymi istotami inteligentnymi, podczas gdy ich ciała spoczywały. Ezoterycy uważają, że część osób doświadcza jednego lub kilku krótkich epizodów w ciągu życia bez żadnych wyraźnych przyczyn; inni zaś deklarują umiejętność wywoływania ich świadomie, np. za pomocą medytacji. OBE, a szerzej obenautyka, a więc sztuka podróżowania poza ciałem, wykorzystująca różne metody i techniki w celu wywoływania stanu OBE, obecnie zdobywa sobie coraz większą popularność, czego dowodem jest powstawanie w internecie różnych portali internetowych oraz forów dyskusyjnych o tematyce OBE i LD.
OBE a świadomy sen?
OBE a świadomy sen?
Istnieje powiązanie zjawiska OBE ze świadomym snem. Istnieją różne opinie na ten temat – od poglądu, że oba doświadczenia są identyczne (różne jest tylko sposób osiągania danego stanu), po zdanie, że są to dwie różne rzeczy o podobnych skutkach fizjologicznych. Wśród ezoteryków najpowszechniej uważa się, że świadomy sen to wyłącznie wytwór podświadomości śniącego, natomiast OOBE to doświadczenie realnej, niefizycznej rzeczywistości.
Ezoterycy dopuszczają też możliwość łatwego przełączania się między OOBE a świadomym snem. Oba zjawiska mogą być też wymieszane. W czasie OBE wiele przedmiotów, które widać, nie istnieje w rzeczywistości i jest jedynie wytworem umysłu (snem). Tego rodzaju obiekty nazywa się myślokształtami.
Badania elektroencefalografem wykazały, że podczas świadomego snu fale mózgowe zachowują się jak w fazie REM, natomiast podczas OOBE ich wykres jest inny niż w jakimkolwiek innym stanie świadomości. Wykres fal mózgowych podczas OOBE jest inny u każdej osoby. Trudno nawet u jednej wyodrębnić konkretny stan, który można by nazwać stanem OBE. Obserwuje się raczej nasilanie lub osłabianie pewnych zjawisk lub rytmów. Przykładowo, stan OBE może charakteryzować się krótkimi, kilkusekundowymi fazami REM. Odpowiednie nasilenie tego zjawiska można interpretować jako stan OOBE. Nie istnieje zatem możliwość określenia początku i końca OBE przy pomocy elektroencefalografu.
Kategoryzacja OBE
Powszechnie dzieli się doświadczenia OBE na dwa rodzaje: strefę czasu rzeczywistego i projekcję astralną.
Uważa się, że strefa czasu rzeczywistego to doświadczenie realnej, fizycznej rzeczywistości. Czasoprzestrzeń postrzegana jest przez przeżywającego eksterioryzację tak samo, jak w świecie fizycznym, lub z minimalnymi różnicami, jak np. wielkość materialnych obiektów lub ich rozmieszczenie. Osoby doświadczające tych stanów świadomości twierdzą, że dzięki treningowi można nauczyć się ignorować tego rodzaju błędy podświadomości i obserwować stan rzeczywisty prawdziwego świata fizycznego. O tej możliwości, wspomina w swoich książkach Sylvan Muldoon, amerykański pisarz.
Drugi rodzaj OBE nazywany jest powszechnie „projekcją astralną”. Terminem tym nazywa się przypadek, w którym osoba porusza się w świecie niefizycznym. Otoczenie, w którym się znajduje wykazuje jedynie częściowe podobieństwo do świata realnego bądź nie wykazuje go wcale – jest to tzw. plan astralny lub astral. Stan ten podobny jest do świadomego śnienia, z tą różnicą, że osoba doświadczająca OBE nie jest w stanie ingerować lub zmieniać otaczającej rzeczywistości swoimi myślami, jak ma to miejsce w LD.
Osoba przebywająca w astralu doświadcza zupełnie innego czasu, niż w świecie fizycznym. Przykładowo, eksterioryzacja w świecie fizycznym może trwać 10 minut, natomiast podróżnik może mieć wrażenie że spędził w świecie astralnym 3 godziny.
R. Monroe podaje jeszcze jeden rodzaj OBE, który nazywa „strefą 3", który jest zupełnie innym światem, podobnym do naszego, jednak nie dającym się sklasyfikować jako świat fizyczny w jakimkolwiek czasie, ani jako świat astralny.
Zdaniem większości ezoteryków, w czasie każdego snu (nie tylko marzeń sennych) ciało astralne oddziela się od fizycznego. Dlatego, aby nie podporządkowywać zwykłego snu do zjawisk OBE, dodatkowym wymogiem doświadczenia eksterioryzacji jest zachowanie samoświadomości osoby doświadczającej ww. stanu.
Techniki osiągania OBE
Każdy ezoteryk podaje różne przykłady technik mających nam ułatwić wejście w stan OBE, jednak podkreślają oni, że żadna z nich nie daje pewności co do wejścia w ten stan. Niektóre z tych technik to:
Technika wizualizacji Jedna z najpopularniejszych technik, ponieważ daje możliwość wyjścia z ciała o dowolnej porze. Jest trudna w nauce i wymaga bardzo długiego treningu. Najpierw człowiek musi wejść w trans, podobny do hipnotycznego, a następnie wyobrazić sobie sytuację, która ma poruszyć jego ciałem astralnym. Najczęściej osoby chcące doświadczyć OBE wyobrażają sobie linę, po której próbują się wspinać. Można jednak użyć innej wizji, np. bujania się na huśtawce, obracania wokół własnej osi lub czegokolwiek innego, co ma związek z ruchem.
Technika 4+1 Jedna (wedle zwolenników Dariusza Sugiera) z najskuteczniejszych technik. Jej zasada to: położyć się spać, nastawić budzik aby obudzić się po czterech godzinach, przez godzinę zajmować się czymś aby nie zasnąć, a następnie znów położyć się spać. W takim stanie bardzo łatwo doznaje się OBE. Istnieją inne warianty tej metody, różniące się długością poszczególnych faz, np. 6 godzin snu – 2 godziny czuwania lub 5 godzin snu – godzina czuwania. Metoda ma tę wadę, że OOBE można osiągnąć tylko o odpowiedniej porze (nad ranem, po przebudzeniu) i nie nadaje się do częstego stosowania, gdyż powoduje niewyspanie. Jednak nawet sam jej autor miał problemy z osiągnięciem stanu OBE, stosując polecaną przez siebie metodę.
Technika transowa Wchodząc w trans i zapominając o ciele, można osiągnąć wrażenie opuszczenia ciała. Polega to na wprowadzeniu się przez śniącego w głęboki trans (np. przez techniki autohipnotyczne, autosugestię, afirmacje) i skupienie się tylko i wyłącznie na wrażeniach wewnętrznych, omijając wrażenia zewnętrzne (cielesne). Ignorowana fizyczność zostaje w końcu zapomniana przez śniącego, co po pewnym czasie wprowadza w stan paraliżu, z którego łatwo można osiągnąć OBE podnosząc się sennym ciałem.
Technika świadomego snu Metoda wykorzystuje fakt, że można przejść ze świadomego snu do doświadczenia OBE. Najpierw należy wywołać jakąś techniką świadomy sen (np. WILD), a następnie wykonać we śnie odpowiednią czynność. Może to być coś gwałtownego, np. zeskok z dachu, można zacząć iść do tyłu, można też zamknąć oczy i spróbować szybko wstać.
Technika wykorzystująca indukcję fal mózgowych Przy użyciu odpowiednich urządzeń wywołuje się fale mózgowe, które ułatwiają osiągnięcie OBE. Metoda ma średnią skuteczność, zazwyczaj indukowanie fal kończy się niezwykłym stanem świadomości, ale nie OBE.
Technika narkotyzacji (zażywanie substancji psychoaktywnych) Wrażenie opuszczenia ciała powoduje przede wszystkim ketamina, fencyklidyna i inne dysocjanty, które przez blokadę NMDA powodują ogólne oderwanie od otaczającego świata. Opuszczanie ciała w ten sposób jest naukowo zrozumiane i sugeruje, że każde OOBE jest stanem umysłu i niczym więcej jak złudzeniem, całkowicie realistycznym dla odbiorcy podobnie jak złudzenia w schizofrenii, czy pod wpływem psychodelików.
Paranaukowe teorie na temat OBE
Teoria popularna Najpowszechniejsza, popularna teoria mówi, że w czasie OBE dusza opuszcza ciało, a oddzielenie duszy od ciała z punktu widzenia większości religii nazywane jest śmiercią. Medycyna natomiast nie jest w stanie zweryfikować tego poglądu, ponieważ w nauce nie występuje pojęcie duszy. Od osób uważających, że doświadczają OBE możemy się dowiedzieć, że:
- powrót do ciała jest niemożliwy jedynie po śmierci ciała fizycznego
- podczas OBE ciało może zostać zajęte przez inną duszę, lecz zajęcie ciała przez taki byt do bliżej niesprecyzowanego celu wymaga wcześniejszej zgody „właściciela” ciała. Do ciała zajętego przez inną duszę można bez problemu wrócić, wyrzucając tym samym „gościa” – wynika to z połączenia ciała z duszą
Robert Monroe Z relacji R. Monroe wyłania się następujący obraz:
- świadomość naprawdę opuszcza ciało
- istnieje połączenie między ciałem fizycznym a astralnym (nazywane srebrną liną), które przekazuje wrażenia z ciała fizycznego (dźwięki, dotyk) do świadomości
- dzięki powiązaniu duszy z ciałem „srebrną liną”, powrót do ciała nie sprawia problemów
- ciało astralne jest zasilane energią z ciała fizycznego, każda próba obudzenia ciała fizycznego kończy się powrotem ciała astralnego do ciała fizycznego
Robert Bruce, autor Traktatu o projekcji astralnej ma następujące poglądy:
- w czasie OBE tworzony jest doskonały duplikat osobowości podróżnika. Podróżnik występuje więc w dwóch egzemplarzach, z których każdy może działać niezależnie (mimo że Monroe twierdzi, że „każda próba obudzenia ciała fizycznego kończy się powrotem duszy do ciała”, nie ma więc możliwości niezależnego działania ciała fizycznego)
- między ciałem fizycznym a duplikatem astralnym istnieje połączenie (srebrna lina), która wymienia energię oraz myśli i emocje (telepatia). Energia przepływa głównie od ciała fizycznego do astralnego, ale czasami można ten kierunek odwrócić
- jeżeli astralnemu sobowtórowi skończy się energia, ginie on i „podróżnik” nie zdaje sobie sprawy, że właśnie miał OBE
- astralny sobowtór może na nowo zespolić się z oryginałem – następuje wtedy nadpisanie pamięci sobowtóra na pamięć oryginalnego podróżnika. Tym samym OBE zapada w pamięć. Może też dojść do wymieszania wspomnień i wtedy podróżnikowi wydaje się, że przebywał w dwóch miejscach naraz (bilokacja)
- próba obudzenia ciała fizycznego skończy się zerwaniem połączenia z duplikatem, który następnie ginie z braku energii. Osobie będzie się wydawać, że nie dokonała OBE
- ciało jest cały czas zajęte przez duszę, więc nie istnieje ryzyko, że ktoś je zajmie
- OBE nie może spowodować śmierci, ponieważ świadomość nie opuszcza ciała (jedynie jej kopia)
- nie istnieje możliwość, że nie wrócimy do ciała
- można mieć OBE na jawie
Teoria peryskopu Według tej teorii nic nie opuszcza ciała, wrażenia z odległych miejsc następują dzięki postrzeganiu pozazmysłowemu, komunikacja z innymi istotami dzięki telepatii. Istnienie ciała astralnego jest złudzeniem. Ciało astralne można porównać do peryskopu, który wystaje z ciała fizycznego, jednak świadomość go nie opuszcza.
Teoria świadomego snu Według tej teorii OBE niczym nie różni się od świadomego snu. Dusza nie opuszcza więc ciała. Teoria ta ma dwa warianty: jeden uznaje OBE za szczególny przypadek świadomego snu, a drugi uznaje świadomy sen za szczególny przypadek OBE. W obu opcjach OBE jest powiązane z LD, lecz w drugim przypadku marzenia senne zastępują rzeczywistość postrzeganą przez ciało astralne. Badania EEG wykazują, że ciało osoby doświadczającej OOBE znajduje się w fazie REM, a fale mózgowe wykazują aktywność o częstotliwości od 4 Hz do 8 Hz (fale theta) – takie same jak przy marzeniach sennych, więc nauka OBE traktuje jak zwykłe marzenia.
Teoria sceptyczna Zakłada, że OBE jest jedynie złudzeniem. Osoba która doznaje eksterioryzacji nie opuszcza ciała – w rzeczywistości projekcja astralna jest tylko wymysłem wyobraźni. Odczucia towarzyszące OBE są na tyle silne, by tworzyć poczucie wyjścia z ciała – co niekoniecznie musi być faktem.
OBE, a religia i wierzenia?
Chrześcijaństwo
W chrześcijaństwie eksterioryzacja bywa traktowana jako rodzaj okultyzmu. Wskazuje się, że poza ciałem możliwy jest kontakt ze złymi demonami, przedstawiającymi się jako pomocne istoty, co może doprowadzić do opętania.
Świat odkrywany podczas podróży astralnych różni się od świata opisywanego przez Kościół katolicki (brak w nim Boga, piekła i nieba). Odmienne od religijnego, spojrzenie na możliwość istnienia poza ciałem fizycznym jest czynnikiem mogącym doprowadzić do weryfikacji wyznawanego dotychczas światopoglądu i rezygnacji z wiary.
Świadectwa objawień religijnych wydają się blisko związane ze zjawiskiem opuszczenia ciała fizycznego, jak np. wizje nieba i piekła Ricka Joynera, objawienie piekła Billa Wiese.
Buddyzm
Buddyjska literatura i przekazy ustne wspominają o podróżach poza własnym ciałem, które odbywają się w ciele astralnym. Stan taki rozwija się w wyniku praktyki medytacji i jogi tantr.
Według buddyzmu każdy z nas odbywa nieświadomą podróż astralną podczas zwykłych snów, ale również i świadomych. Ten drugi stan jest niezwykle korzystny, gdyż łatwiej można wtedy ograniczyć rozproszenie zmysłów (rmi-lam-gyi lus).
Islam
Islam podróże poza ciałem traktuje jako rzecz niczemu nie służącą i zbędną, dlatego nie polecaną dla wyznawców tej religii. Osobom, u których występują spontaniczne OBE zaleca się czytanie fragmentów Koranu. Niektórzy wyznawcy islamskiego mistycyzmu twierdzą, że nocna podróż proroka Mahometa, znana pod nazwą Isra i Miraj, była podróżą poza ciałem.
Hinduizm
Opisy podróży poza ciałem można napotkać już w starych tekstach hinduistycznych. YogaVashishta-Maharamayana i naukach mistrza Walmiki. Wielu współczesnych Hindusów (między innymi Paramahansa Jogananda, Osho (Bhagwan Shree Rajneesh), pełniących w tamtejszej kulturze rolę nauczycieli i mistrzów duchowych, naucza o podróżach poza ciałem lub samemu je praktykuje.
Mistrz Meher Baba wyrażał pogląd, że podjęte z pełną świadomością i w wyniku umyślnej woli podróże astralne, uczą więcej niż nieświadome, odbywane podczas snu. Świadczą o wewnętrznym zaawansowaniu osoby, która je praktykuje i są okazją do dalszego rozwoju duchowego.
Bahaizm
Wedle wyznawców bahaizmu, podróże poza ciałem mogą być metodą poznania świata duchowego oraz tego, co czeka nas po śmierci.
Inuici
W wierzeniach i tradycji Inuitów, opowiada się o ludziach, którzy podróżując poza ciałem mogą odwiedzać odległe miejsca i obserwować je, a następnie zdać relację ze swoich wycieczek. W tym stanie posiadają również możliwość oddziaływania na rzeczywistość fizyczną. Mogą wpłynąć na wyniki polowania, albo uleczyć chorą osobę.
Szamanizm
Rytuały szamańskie polegające na kontakcie szamana ze światem duchowym są podstawą wierzeń.
(OPISY ZACZERPNIĘTE Z WIKIPEDII)
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
środa, 5 kwietnia 2017
Porwanie Barney i Betty Hillów
Historia miała miejsce w nocy, 19 września 1961 roku. Małżeństwo Hillów wracało do domu z weekendu spędzonego nad wodospadem Niagara. Około godziny 22:30 Betty zauważyła na niebie bardzo jasną gwiazdę. Spostrzegła, że gwiazda ta staje się coraz większa i jaśniejsza, a wcześniej na pewno jej tam nie było. Zaintrygowana tym niezwykłym zjawiskiem powiedziała o tym Barneyowi, który zjechał na pobocze. Po obejrzeniu gwiazdy przez lornetkę Barney stwierdził, że to pewnie jakiś satelita. Jednak tajemniczy obiekt nie dawał im spokoju i jeszcze kilka razy zatrzymali się, aby dokładniej go oglądnąć. Barney próbował wytłumaczyć pochodzenie obiektu. Jego zdaniem nie mogła to być gwiazda, ponieważ poruszała się nietypowo. Jedynym rozsądnym wytłumaczeniem wydawałby się sztuczny satelita. Jednak po jego nietypowym locie stwierdził, że to musi być po prostu samolot.
Około godziny 23:00 dotarli do góry Cannon. Barney postanowił zatrzymać się na pobliskim parkingu, aby jeszcze dokładniej przyjrzeć się tajemniczemu światłu. Nie dawało im ono spokoju. Dostrzegł, że światło zatoczyło łuk i zaczęło podążać w ich stronę. Kiedy zbliżało się do nich, towarzysząca im jamniczka Delsey skuliła się i zaczęła skamleć. Hillowie spojrzeli na światło przez lornetkę i po kierunku jego lotu odczuli, że są obserwowani. Jednak myśleli, że to tylko samolot zabawia się z nimi. Chcąc go obserwować ruszyli wolno w dalszą drogę. Jednak góra Cannon uniemożliwiła im obserwację. Gdy już ją minęli zauważyli, że światło podąża teraz równolegle do nich. Po dłuższej chwili wpatrywania się Betty odniosła wrażenie że obiekt ten jest bardzo duży i że wiruje. Gdy spojrzała przez lornetkę zobaczyła 2 rzędy okien. Na jej prośbę Barney kolejny raz zatrzymał samochód. Betty spostrzegła, że z obu stron obiektu wyłaniają się jakby czerwone podpórki. Barney zaczął zbliżać się w kierunku obiektu. Gdy był już całkiem blisko, a nadal nie słyszał żadnego dźwięku postanowił podejść do niego. Gdy był już w odległości 15 metrów od obiektu, UFO zniżyło się. Barney wziął lornetkę i spojrzał na niego. W dwóch rządkach okien zobaczył coś niesamowitego - kilkanaście obcych istot wpatrzonych w niego. Byli jakby w szarych kombinezonach i mieli wielkie oczy. Barney miał dziwne przeczucia, że chcą go porwać. Wystraszony natychmiast pobiegł w kierunku samochodu, kazał Betty wsiąść i ruszył.
Gdy przejechali kilka kilometrów rozległ się jakby dźwięk budzika: bip bip bip... Do tego czasu Betty wpatrywała się w niebo i nie spostrzegła na nim tego dziwnego obiektu. Po chwili rozległ się drugi, taki sam dźwięk. Barney i Betty jakby budzili się ze snu. Siedzieli otępiali w samochodzie. Gdy odzyskali pełną przytomność zauważyli, że znajdują się w pobliżu Ashland, czyli 55 km od Indian Head, tam, gdzie usłyszeli bipanie po raz pierwszy. Spostrzegli, że ich zegarki stoją.
Do domu dojechali prawie nad ranem. Po wypakowaniu bagaży postanowili dokładnie przemyśleć to, co przytrafiło się im w drodze od Indiana Head do Ashland. Betty pamiętała jedynie znak drogowy pomiędzy Lincoln i North Woodstock i jakiś święcący obiekt, opadający przed nimi na drogę. Barney przypomniał sobie, że kiedy zobaczyli święcący obiekt powiedział: "Och nie, nie znowu". Następnego dnia Barney postanowił, żeby nikomu nie mówić o ich zdarzeniu. Jednak Betty postanowiła powiedzieć o tym swojej siostrze Janet, licząc na zrozumienie, ponieważ ona widziała już UFO. Poleciła ona jej sprawdzić samochód za pomocą kompasu. O metodzie tej powiedział Janet znajomy fizyk. Jeżeli igła kompasu zacznie się kręcić, to będzie to wskazywać na napromieniowanie. Betty natychmiast poszła do samochodu. Uważnie obeszła go z kompasem w ręce, ale nie spostrzegła żadnych nienormalnych zachowań. Jednak w pewnym momencie zauważyła kilka dziwnych, okrągłych plam na klapie bagażnika. Zdziwiona przyłożyła do nich kompas i wtedy igła zareagowała - zaczęła kręcić się wokół własnej osi. Betty pokazała to niezwykłe zjawisko Barneyowi.
Zaniepokojona Betty zadzwoniła do bazy w Pease oraz do wielu innych miejsc. Barney jednak nie był chętny do mówienia o ich zdarzeniu innym ludziom. Lecz obaj spotkali się z wieloma ludźmi zajmującymi się sprawami UFO. Za najważniejsze uważali oni wyjaśnienie tajemniczej, dwugodzinnej luki w ich podróży. Major McDonald jako pierwszy zaproponował hipnozę. Długo szukali odpowiedniego specjalisty, lecz w końcu znaleźli doktora Benjamina Simona. 4 stycznia 1964 roku rozpoczęły się seanse hipnotyczne, podczas których ujawniły się przerażające szczegóły podróży Hillów. Oto co zdarzyło się w ciągu 2 godzin wymazanych im z pamięci:
Gdy przejechali kilka kilometrów rozległ się jakby dźwięk budzika: bip bip bip... Do tego czasu Betty wpatrywała się w niebo i nie spostrzegła na nim tego dziwnego obiektu. Po chwili rozległ się drugi, taki sam dźwięk. Barney i Betty jakby budzili się ze snu. Siedzieli otępiali w samochodzie. Gdy odzyskali pełną przytomność zauważyli, że znajdują się w pobliżu Ashland, czyli 55 km od Indian Head, tam, gdzie usłyszeli bipanie po raz pierwszy. Spostrzegli, że ich zegarki stoją.
Zaniepokojona Betty zadzwoniła do bazy w Pease oraz do wielu innych miejsc. Barney jednak nie był chętny do mówienia o ich zdarzeniu innym ludziom. Lecz obaj spotkali się z wieloma ludźmi zajmującymi się sprawami UFO. Za najważniejsze uważali oni wyjaśnienie tajemniczej, dwugodzinnej luki w ich podróży. Major McDonald jako pierwszy zaproponował hipnozę. Długo szukali odpowiedniego specjalisty, lecz w końcu znaleźli doktora Benjamina Simona. 4 stycznia 1964 roku rozpoczęły się seanse hipnotyczne, podczas których ujawniły się przerażające szczegóły podróży Hillów. Oto co zdarzyło się w ciągu 2 godzin wymazanych im z pamięci:
Przejechali kawałek autostradą. Barney przyhamował i skręcił w wąską drogę. Po chwili zobaczyli przed sobą ludzi. Zaczęli oni zbliżać się do samochodu i podzielili się na 2 grupy. Hillowie byli przerażeni. Barney nie mógł uruchomić silnika. Betty chciała uciec, ale ludzie otoczyli samochód z 2 stron. Wyglądali jak ubrani w szare kombinezony, byli dużo niżsi niż ludzie i mieli wielkie oczy. Nagle Betty i Barney stracili przytomność. Betty obudziła się prowadzona przez dwóch ludzi. Jeden z nich zapytał po angielsku "On nazywa się Barney?". Betty nic nie odpowiedziała. Prowadzący ich "człowiek" powiedział: "Nie bój się. Nie masz powodu, żeby się bać. Nie zamierzamy was skrzywdzić. Chcemy przeprowadzić tylko kilka testów. Kiedy je skończymy, odprowadzimy cię z Barneyem do waszego samochodu. Wkrótce będziecie z powrotem w drodze do domu.". Mówił po angielsku, ale jakby z obcym akcentem. Wprowadzono ich do pojazdu po pomoście. Betty wprowadzono do jakiegoś pomieszczenia, a Barneya do drugiego. Do pomieszczenia Betty weszło także kilku innych humanoidów. Zaczęto ją badać. Wpierw pobrano próbkę naskórka, później poświecono jej w oczy. Zbadali także gardło, zęby oraz uszy, do których wkładano jakby wacik. Pobrano jej próbki włosów oraz paznokci. Później lekarz - humanoid mówiący po angielsku poinformował ją, że chcą zbadać jej układ nerwowy i że musi położyć się na stole. Badano ją urządzeniem przypominającym pęk igieł. Gdy przyłożono go do jej kolana jej noga nagle podskoczyła. Później włożono jej do brzucha bardzo długą igłę, czego strasznie się bała. Dowiedziała się, że był to test na płodność. Po tym teście wszystkie istoty wyszły z pomieszczenia, pozostał tylko dowódca. Betty chciała jakiegoś dowodu na ich istnienie i wskazała na dużą książkę. Dowódca kazał jej do niej zajrzeć. Zobaczyła tam dziwne pismo, którego litery miały ostre, bardzo cienkie linie. Dowódca dał jej książkę. Następne zapytała skąd pochodzą. Dowódca zapytał, czy wie cokolwiek o wszechświecie. Powiedziała mu to, co wiedziała. Humanoid podszedł do ściany i wyciągnął trójwymiarową mapę przedstawiającą wszechświat. Były na niej gwiazdy i łączące je różnorakie linie. Zapytała go, co one oznaczają. Powiedział, że grube linie to szlaki handlowe, cienkie to miejsca, gdzie latają sporadycznie, a przerywane oznaczają trasy wypraw badawczych. Zapytał ją, czy wie, gdzie się znajduje. Odpowiedziała, że nie wie i dowódca zrezygnował z pokazywania jej miejsca, skąd przybywają. Nagle do pomieszczenia weszło kilku innych ludzi i zaczęli mówić, że Barneyowi wychodzą zęby. Betty wytłumaczyła im, że kiedy ludzie się starzeją, to tracą zęby. Musiała im także wytłumaczyć, co to znaczy starzenie się oraz wiek. Istoty wraz z dowódcą zdecydowały, że odbiorą jej książkę, a wszystkie te wydarzenie zostaną wymazane z ich pamięci. Pomostem wyprowadzono ich z UFO i zaprowadzono pod samochód. Spojrzeli jeszcze na odlatujący pojazd i wsiedli do samochodu.
DOWODY NA TO, ŻE BETTY HILL MÓWIŁA PRAWDĘ
Betty Hill sporządziła mapę konstelacji gwiezdnej, z której pochodziły obce istoty.
19 września 1961 roku Betty i Barney Hillowie z Portsmouth w hrabstwie New Hampshire zgłosili, że zostali wzięci przez obce istoty.
Naukowcy w tym czasie nie dawali wiary w autentyczność mapy sporządzonej przez Betty, która ukazywała dokładną lokalizację, z której - jak twierdziła - miały pochodzić istoty pozaziemskie.
Eksperci twierdzili, że nie istnieje żadna konstelacja podobna do tej widocznej na rysunku i że nie wykazuje ona podobieństwa do żadnej znanej wówczas formacji.
Naukowcy w tym czasie nie dawali wiary w autentyczność mapy sporządzonej przez Betty, która ukazywała dokładną lokalizację, z której - jak twierdziła - miały pochodzić istoty pozaziemskie.
Eksperci twierdzili, że nie istnieje żadna konstelacja podobna do tej widocznej na rysunku i że nie wykazuje ona podobieństwa do żadnej znanej wówczas formacji.
Oryginalna mapa sporządzona przez Betty w stanie hipnozy. |
Teraz, wiele lat później, pewien statystyk w istotny sposób wykazał, że nietypowe ułożenie kluczowych gwiazd przypominających słońca na rysunku, które stanowi odbicie Zeta Reticuli, nie mogło nastąpić przypadkiem, oraz że Betty rzeczywiście padła ofiarą wzięcia przez obce istoty.
Konstelacja Zeta Reticuli stanowi odbicie mapy narysowanej przez Betty
David Saunders, statystyk który uczestniczył w badaniach komisji Condona, podniósł argument iż - statystycznie - niemożliwym było, aby nietypowe ułożenie kluczowych gwiazd przypominających słońca na planie skoncentrowanym wokół Zeta Reticuli udało się naszkicować przez przypadek, oraz że Betty w rzeczy samej mówiła prawdę.
Saunders stwierdził, że tylko kosmici mogli przekazać jej te informacje.
Do innych zastanawiających dowodów, otaczających domniemane wzięcie w tym czasie, zaliczyć można starte ubranie Betty oraz to, że pokryte było dziwnym różowym proszkiem, który - jak później stwierdzono - "nie był pochodzenia organicznego". Bagażnik samochodu Hillów pokrywały lśniące koncentryczne okręgi, a gdy obok nich umieszczono kompas, jego igła w sposób niekontrolowany obracała się.
Później, już po "spotkaniu", małżeństwo zaczęło doświadczać przerażających koszmarów i cierpieć na objawy poważnego stresu.
Barney tak mocno się pochorował, że oboje szukali pomocy medycznej. Małżeństwo zostało zbadane i wprowadzone w stan hipnozy przez psychiatrę, dra Benjamina Simona, który dokonał zaskakującego odkrycia.
Gdy Betty i Barney przechodzili regresję do utraconego czasu i momentu domniemanego wzięcia, byli w stanie w jasny sposób przypomnieć sobie wszystkie szczegóły, co posłużyło jako kolejny dowód potwierdzający ich historię.
Inny zdumiewający obraz wyłonił się w trakcie tych sesji, gdy Barney naszkicował istoty które dokonały jego abdukcji - sporządzając w ten sposób pierwszy znany wizerunek kosmity.
W późniejszym czasie lokalny artysta stworzył model trójwymiarowy
Barney zmarł z powodu wylewu krwi do mózgu 25 lutego 1969 roku, w wieku 46 lat. Betty uważała, że częściowo przyczyniło się do tego przerażające doświadczenie związane z jego wzięciem przez obce istoty.
Betty Hill zmarła 17 października 2004 roku - przez wszystkie lata dowodząc ponad wszelką wątpliwość, że została odwiedzona przez kosmitów z odległej planety.
Saunders stwierdził, że tylko kosmici mogli przekazać jej te informacje.
Barney Hill przedstawia swoje rysunki w 1961 roku
Do innych zastanawiających dowodów, otaczających domniemane wzięcie w tym czasie, zaliczyć można starte ubranie Betty oraz to, że pokryte było dziwnym różowym proszkiem, który - jak później stwierdzono - "nie był pochodzenia organicznego". Bagażnik samochodu Hillów pokrywały lśniące koncentryczne okręgi, a gdy obok nich umieszczono kompas, jego igła w sposób niekontrolowany obracała się.
Później, już po "spotkaniu", małżeństwo zaczęło doświadczać przerażających koszmarów i cierpieć na objawy poważnego stresu.
Oficjalny raport Sił Powietrznych USA
Barney tak mocno się pochorował, że oboje szukali pomocy medycznej. Małżeństwo zostało zbadane i wprowadzone w stan hipnozy przez psychiatrę, dra Benjamina Simona, który dokonał zaskakującego odkrycia.
Gdy Betty i Barney przechodzili regresję do utraconego czasu i momentu domniemanego wzięcia, byli w stanie w jasny sposób przypomnieć sobie wszystkie szczegóły, co posłużyło jako kolejny dowód potwierdzający ich historię.
Inny zdumiewający obraz wyłonił się w trakcie tych sesji, gdy Barney naszkicował istoty które dokonały jego abdukcji - sporządzając w ten sposób pierwszy znany wizerunek kosmity.
W późniejszym czasie lokalny artysta stworzył model trójwymiarowy
List opisujący ślady na ubraniu i samochodzie Betty
Barney zmarł z powodu wylewu krwi do mózgu 25 lutego 1969 roku, w wieku 46 lat. Betty uważała, że częściowo przyczyniło się do tego przerażające doświadczenie związane z jego wzięciem przez obce istoty.
Betty Hill zmarła 17 października 2004 roku - przez wszystkie lata dowodząc ponad wszelką wątpliwość, że została odwiedzona przez kosmitów z odległej planety.
Źródło zdjęć oraz opisu dowodów pochodzi że strony www.paranormalium.pl (znanego jako Radio Paranormalium )
Badacz, dokumentator i popularyzator zjawisk paranormalnych. Aktywny w środowisku od 10.03.2017 r. Działacz organizacji i portalu Orbita N.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Incydent w Słupi pod Bralinem (woj. Wielkopolskie).
Pan Andrzej skontaktował się ze mną na portalu Facebook pisząc w wiadomości prywatnej w celu wyjaśnienia zdarzenia, którego doświadczył jego...